Uzdrowisko Ciechocinek ma pod swoją kontrolą chociażby pięć dużych obiektów sanatoryjnych oraz tężnie solankowe. Niedawno na sesji sejmiku wojewódzkiego, województwa kujawsko-pomorskiego zadecydowano, że samorząd gotów jest przejąć od państwa słynne na całą Polskę uzdrowisko.

Na tym jednak sprawa się nie kończy, gdyż teraz wszystko zależy od pozytywnej decyzji, która musi zapaść w Ministerstwie Skarbu Państwa. Mimo iż Ciechocinek należał do grona siedmiu uzdrowisk w Polsce, które miały nie zostać poddane prywatyzacji, to planowane rozporządzenie MSP taki przywilej ma pozostawić tylko uzdrowisku Krynica – Zdrój.

Według marszałka województwa (którego poparli także radni), dobrze by się stało jeśli Przedsiębiorstwo Uzdrowiskowe Ciechocinek znalazło by się pod opieką samorządu, gdyż ochrona zdrowia (w tym wypadku leczenie sanatoryjne)powinna leżeć w gestii województwa.

Trudno jednoznacznie ocenić wartość rynkową spółki. Wiadomo, że w jej skład wchodzą takie podmioty jak: pięć sanatoriów (o możliwości przyjęcia ok. tysiąca kuracjuszy naraz), zabytkowe tężnie, fontanna grzybek. W uzdrowisku produkowana jest woda mineralna Krystynka. Budżet miasta zarabia także na opłacie klimatycznej uiszczanej przez przybywających tu turystów i kuracjuszy.

Wątpliwości co do sprzedaży uzdrowiska w prywatne ręce wyrażali od początku przedstawiciele związki zawodowe reprezentujące rzeszę prawie 560 pracowników PUC. Obawiano się możliwych zwolnień, a także podnoszono bardzo ważny argument o ryzyku likwidacji jedynego w centralnej części naszego kraju sanatorium dla dzieci.

Jeżeli chodzi o dochodowość uzdrowiska, to z tym bywa różnie. Np. za zeszły rok bilans był ujemny (blisko 900 tys. zł straty). Lata poprzedzające wyglądały lepiej, ale to za sprawą sprzedaży nieruchomości, które dawały duży zastrzyk gotówki. Jak twierdzą władze uzdrowiska, w tym roku przeprowadzono niezbędna restrukturyzację, co powinno dać efekt w postaci dodatkowego bilansu na koniec roku (także z uwzględnieniem działalności operacyjnej).  Główny problem jeśli chodzi o finanse to rodzaj kuracjuszy odwiedzających Ciechocinek. Tych, którzy sami płacą za swój pobyt (a więc najbardziej dochodowych) jest zaledwie 16 procent, reszta przybywa na turnusy finansowane z ZUS i NFZ.

Decyzja samorządowców nie oznacza jeszcze że uzdrowisko przejdzie w ich władanie. Mogą pojawić się czynniki uniemożliwiające komunalizację jak chociażby gwarantowane nakłady inwestycyjne, czy też nieprzystające do dzisiejszych realiów pakiety socjalne.

Źródło: torun.gazeta.pl

Zobacz też: Sanatoria w Ciechocinku