Supraśl ma 2 lata, by rozwinąć usługi sanatoryjne. Jeśli tego nie uczyni, straci status uzdrowiska. Powstaje już pierwszy ośrodek leczniczy. Przy ul. Zielonej dobiega końca budowa hotelu Borowinowy Zdrój. Jego właścicielem jest Ireneusz Stefański, do którego należy m.in. hotel Titanic w Białymstoku.
– Nowy hotel będzie miał szeroko rozwinięte usługi spa – mówi inwestor. – Do zabiegów wykorzystywane będą naturalne produkty. Szczególnie borowiny, których bogate złoża znajdują się właśnie w Supraślu.
Obiekt powinien być otwarty już w maju lub czerwcu. Przyszli klienci będą mogli korzystać m.in. z okładów i kąpieli borowinowych, łaźni oraz specjalnych kapsuł. Usługi te będą stopniowo poszerzane.
– Hotel budowany jest w oparciu o tradycyjne materiały – mówi Ireneusz Stefański. – Wykorzystano głównie drewno kamień i granit
Część pieniędzy na budowę hotelu pochodzi z Unii Europejskiej. Tymczasem władze Supraśla prowadzą rozmowy z innymi potencjalnymi inwestorami.
W najbliższą środę odbędzie się spotkanie z rektorem Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. – Zaproponuję mu współpracę w tworzeniu kolejnego zakładu przyrodo-leczniczego – mówi Radosław Dobrowolski, burmistrz Supraśla. – Prowadzimy także rozmowy z przedstawicielami biznesu.
Tymczasem tworzenie uzdrowisk w Supraślu spotyka się z oporem mieszkańców. Właściciele działek, znajdujących się między osiedlem Brzozówka a tzw. Patelnią, nie chcą, aby na tym terenie powstała strefa, na której budowane będą sanatoria.
– Problem wynika z tego, że Supraśl nie ma aktualnego planu zagospodarowania – wyjaśnia burmistrz. – Obecny pochodzi z 1998 roku, czyli z okresu kiedy nikt nie planował uzdrowiska w Supraślu.
W czwartek odbyły się konsultacje społeczne, które pomogą w utworzeniu nowego planu zagospodarowania.
– Dzięki temu będziemy mogli mądrze lokować kolejne sanatoria – tłumaczy burmistrz.
źródło: www.wspolczesna.pl
Autor: Andrzej Zdanowicz