Starasz się o skierowanie do sanatorium? Nie musisz się już obawiać, że twój wniosek straci ważność i procedurę trzeba będzie powtarzać od początku. Teraz jego aktualizacją zajmie się Narodowy Fundusz Zdrowia.
- Poprzedni przepis wzbudzał sporo kontrowersji - przyznaje Jerzy Staszczyk, wicedyrektor świętokrzyskiego oddziału NFZ-etu. Bo teraz było tak, że po 18 miesiącach wniosek o leczenie w sanatorium tracił ważność. Zakładało tak wprowadzone w ubiegłym roku rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia.
Po upływie półtora roku pacjent musiał więc złożyć kolejny wniosek, ale przede wszystkim w kolejce stawał od nowa. - Teraz ministerstwo zdecydowało, że wnioski można aktualizować. Będziemy je wysyłać do lekarzy, którzy je wystawili z prośbą o podtrzymanie decyzji. W ten sposób pacjent nie straci miejsca w kolejce - tłumaczy Staszczyk.
W ubiegłym roku do świętokrzyskiego oddziału NFZ-etu wpłynęło 21 tys. skierowań na różnego rodzaju leczenia sanatoryjnego. Miejsc w uzdrowiskach było 13 tysięcy.
- Dyscyplinujemy lekarzy, żeby nie wypisywali następnych skierowań w tydzień, dwa po powrocie pacjenta z sanatorium. Sugerujemy, żeby najpierw pochylił się nad pacjentem i sprawdził, czy to leczenie mu pomogło - podkreśla Staszczyk.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce