27 września br. w hotelu Konstancja gościł wiceminister skarbu Adam Leszkiewicz. Jego główną „misją” było uspokojenie tutejszej społeczności, która jest zaniepokojona prywatyzacją uzdrowiska Konsatncin - Zdrój.
Chodzi tutaj głównie o to czy po sprzedaniu uzdrowiska będzie ono pełniło swoja dotychczasową rolę. Ma to istotne znaczenie dla przyszłości całego Konstancina. Wiceminister powtarzał, że sprzedane do tej pory przez państwo uzdrowiska w Polsce nie zmieniły swojego profilu działalności. Nie dał on jednak jednoznacznej gwarancji, czy resort skarbu nakaże nowemu właścicielowi spółki utrzymanie jej funkcji leczniczej. Samorządowcy i mieszkańcy gminy domagają się zapewnienia wieczystej funkcji leczniczej uzdrowiska mającego 100 letnią historię.
Inną kwestią jest cena wywoławcza za uzdrowisko. Leszkiewicz przekonywał, że resort skarbu nie sprzeda uzdrowiska za bezcen (takie zarzuty pojawiły się w zawiadomieniu do prokuratury, które złożyli burmistrz i starosta). Podana do publicznej wiadomości kwota 8,5 mln zł jest nie jest rzeczywista wartością rynkową, tylko ceną nominalną. Przywołał tutaj przypadek Zespołu Uzdrowisk Kłodzkich, kiedy to ta cena wyniosła 34,5 mln zł, a zostały sprzedane za ponad 138 mln.
Ponadto dyskusja toczyła się wokół wniosku burmistrza, by znajdującą się w Parku Zdrojowym tężnię przejęła gmina, na co nie zgodziło się Ministerstwo. Poruszono też temat odmowy przekazania uzdrowiska samorządowi Mazowsza. Taka, a nie inna decyzja została podjęta, ponieważ z uzdrowiska korzystają nie tylko mieszkańcy województwa, a świadczone usługi dotyczą nie tylko ochrony zdrowia. Minister podkreślał też, że zależy mu na zapewnieniu stabilnego funkcjonowania uzdrowiska.
Źródło: http://www.nadwisla.pl