Jeśli jedziemy na wakacje do miejscowości typowo turystycznej czy uzdrowiskowej musimy być przygotowani na opłatę, która wydaje się być żartem. Niestety jednak nie jest. Tzw. opłata miejscowa lub uzdrowiskowa to wymóg nie tylko dla turystów przebywających w danym mieście, ale i dla tych, którzy przyjechali np. na szkolenia.
Jeśli przebywamy w miejscu o walorach krajobrazowych, z korzystnymi właściwościami klimatycznymi to musimy liczyć się z tym, że będziemy musieli uiścić za te korzyści opłatę. W miejscach ze statusem uzdrowiska pobierana jest opłata uzdrowiskowa. Muszą zapłacić wszyscy, nawet Ci, którzy przyjechali się leczyć. Opłat tych nie muszą wnosić osoby przebywające w szpitalach, niewidomi i ich przewodnicy oraz zorganizowane grupy dzieci czy młodzieży szkolnej. Z obowiązku ich zapłaty zwolnieni są także właściciele domków letniskowych, którzy płacą od nich podatek od nieruchomości.
W miastach gdzie są szczególnie korzystne warunki klimatyczne pobiera się jedną opłatę. Nie płaci się wtedy pieniędzy za "miejscowe". Jednak należy dodać, że stawka za opłatę uzdrowiskową jest dużo wyższa. A kto koszta ustanawia? Rada gminy. Obecnie maksymalna stawka zwykłej opłaty miejscowej nie może przekroczyć 1,99 zł.
Stawka opłaty miejscowej w miejscowościach o statusie obszaru ochrony uzdrowiskowej jest wyższa i nie może przekroczyć 2,84 zł dziennie. Najwięcej na kuracjuszach mogą zarobić uzdrowiska, ponieważ maksymalna dzienna stawka opłaty uzdrowiskowej wynosi 3,92 zł.
źródło: http://www.rp.pl