Turyści znów wsiądą do wagoników Nałęczowskiej Kolejki Wąskotorowej. Rozruch - po latach przerwy - już 10 czerwca. Kolejka będzie jednak kursowała na krótszej trasie niż dawniej.
Nałęczowska wąskotorówka to jedna z atrakcji turystycznych regionu. I chociaż złośliwi powtarzają, że przejazd staroświeckimi wagonikami to żadna rozrywka, regularnie była oblegana przez turystów. W sezonie 2008 przewiozła 15 tysięcy pasażerów. Byli wśród nich kuracjusze z uzdrowiska w Nałęczowie, turyści, grzybiarze, a kilka lat temu kolejka była atrakcją ogólnopolskiego zlotu fanów Budki Suflera.
2008 rok był także ostatnim, w którym kolejka kursowała. Jej właściciel - starostwo w Opolu Lubelskim nie dogadało się z operatorem, którym było Stowarzyszenie Kolejowych Przewoźników Regionalnych z Kalisza. Stowarzyszenie chciało, aby starostwo dokładało do utrzymania kolejki. Samorząd się jednak nie zgodził i w efekcie Stowarzyszenie zrezygnowało. To mogło oznaczać koniec wąskotorówki.
Od tego czasu starostwo już kilka razy zapewniało, że lokomotywa lada chwila wróci na tory. Miała więc zostać uruchomiona w 2009 roku, ale samorządowi zabrakło pieniędzy. W zeszłym roku (kiedy pieniądze już były) plany pokrzyżowała powódź. - Przez dwa miesiące skupiliśmy się na walce z żywiołem, więc prace przy uruchomieniu kolejki zeszły na dalszy plan. Poza tym warunki w naszym powiecie nie zachęcały turystów do odwiedzin. Teraz zabieramy się za modernizację - tłumaczył przed rokiem wicestarosta opolski, Janusz Gąsior.
Nowym operatorem kolejki został Zarząd Dróg Powiatowych w Opolu Lubelskim. Zatrudnił pracowników i jeszcze w zeszłym roku rozpoczął remont torowiska. Samo starostwo też wystarało się o pieniądze na torowisko i tabor. To ponad 4 miliony złotych z UE na remont drewnianych budynków stacji i Muzeum Kolejnictwa w Karczmiskach.
- Na bank kolejka pojedzie w tym roku - zapewnia Emilia Rzepka, dyrektor ZDP. - Jej rozruch planujemy na 10 czerwca. Nie do końca jeszcze wiemy na jakiej trasie będzie kursować, bo cały czas trwa remont torów. Jednak lokomotywę i wagony już odnowiliśmy - dodaje.
Według wstępnych planów kolejka będzie kursowała od Karczmisk do Opola Lubelskiego, lub na trasie od Karczmisk do Poniatowej. Uzależnione jest to właśnie od prac remontowych. Do Wąwolnicy i Nałęczowa pojedzie dopiero gdy zapuszczone tory zostaną odkrzaczone i wyremontowane.
Oprócz atrakcji, do których przyzwyczaili się stali bywalcy kolejki, jak ognisko dla uczestników wycieczki, kolejka w tym roku ma oferować coś nowego. Michał Stateczny, prezes Stowarzyszenia na rzecz NKW portalowi Rynek Kolejowy tłumaczył, że rozważane są specjalne kursy wieczorne i nocne połączone z kinem plenerowym. Filmy będą wyświetlane na ścianie lokomotywowni. Być może uda się zorganizować cykl imprez na terenie stacji. Miłym zaskoczeniem dla bywalców kolejki będzie wyremontowany wagon barowy.
- Szczegóły dotyczące kursowania kolejki i rezerwacji miejsc będą podane na stronie internetowej starostwa w Opolu Lubelskim. Sądzę, że stanie się to już pod koniec maja - mówi Rzepka.
Historyczna kolejka
Nałęczowska wąskotorówka jest jedyną taką na Lubelszczyźnie i jedną z nielicznych w kraju. Jej historia sięga XIX wieku. Od 1892 r. po drewnianym szlaku kolejowym jeździły konne wagoniki na trasie łączącej cukrownię Zagłoba z przystankiem Wąwolnica. Później położono stalowe tory i przedłużono trasę do Wysymowa i Nałęczowa. Następnie zaś do Opola Lubelskiego, Poniatowej i Wilkowa. Dziś mają łącznie 51 km długości.
Jeszcze w 2000 roku kolejka przewiozła około 25 tys. turystów. Później jednak wpływy z wąskotorówki zaczęły spadać, a kolejce groziła likwidacja. W 2002 r. PKP przekazało ją za darmo w ręce starostwa. Samorząd powierzył administrowanie kolejką stowarzyszeniu z Kalisza. W styczniu 2009 r. wypowiedziało mu umowę.
Autor: Sławomir Skomra
Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin/ http://lublin.gazeta.pl