Czas płynie nieubłaganie, a wraz z nim topnieje nadzieja. Jeśli do 2013 roku w Supraślu nie rozwiną się usługi sanatoryjne, to miasteczko straci status uzdrowiska. Wciąż nie ma głównego inwestora, nie powstał także plan zagospodarowania przestrzennego.
Jedyną pewną, ale prywatną inwestycją jest Hotel Borowinowy Zdrój. Obiekt - jak obiecuje właściciel Ireneusz Stefański - ma być oddany latem. - Będziemy posiadali 5 gabinetów zabiegowych, kapsułę do zabiegów błotnych i suchych, urządzenia do stylizowania sylwetki. Już zapoczątkowałem ruch w kierunku Supraśla jako miejscowości typowo kurortowej, czego brakowało przez lata - informuje Ireneusz Stefański.
Władze gminy nadzieję na wybudowanie ośrodka przyrodo-leczniczego wiążą z nieużywanym budynkiem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. - Wszystko zależy od Centrum Usług Logistycznych w Warszawie - czy będzie podpisana umowa, czy będzie rozwinięta w Supraślu konkretna działalność turystyczna, czy nie.
Jeżeli by nie została rozwinięta, można by było doprowadzić do takiej sytuacji, że te obiekty, które półtorej roku są niewykorzystywane, mogłyby być użyte w nowy sposób - tłumaczy burmistrz Supraśla, Radosław Dobrowolski.
Ostatnią inicjatywą władz gminy jest opatentowanie logotypu i nazwy uzdrowiska w Supraślu.
Internet TVP Białystok, źródło: Polskie Radio Białystok
http://www.tvp.pl