Królują kraje basenu Morza Śródziemnego. Do łask bydgoszczan wraca Egipt. Ale Bałtyk też ma swoich fanów. W Bydgoszczy biura podróży przedstawiły swoją ofertę podczas IV Salonu Turystyki i Wypoczynku
W hali Łuczniczka w sobotę i niedzielę zaprezentowały się biura podróży, organizatorzy wypoczynku dla dzieci i młodzieży, uzdrowiska, ośrodki SPA, hotele, właściciele gospodarstw agroturystycznych i przewoźnicy. Jakie oferty cieszą się największym zainteresowaniem? - W czołówce utrzymują się rejony Morza Śródziemnego, ale też Karaiby czy Kenia. Na takie wycieczki decydowali się chętnie ci, którzy rezygnowali w lutym z wypoczynku w Egipcie - mówi Katarzyna Koczorowska-Górecka z Biura Podróżników Fluo. - Choć teraz egipski kierunek znowu wraca do łask.
Pracownicy biur turystycznych zaznaczają zgodnie, że obecnie bardziej liczy się sposób wypoczynku niż jego miejsce. - Dla jednych ważne są komfortowe warunki, kompleks basenów i całodzienne wyżywienie, ale inni wolą spędzić miesiąc w kenijskiej wiosce, przeżyć zjazd na nartach z Mount Everestu czy ekspedycję na Antarktydę śladami jej pierwszych badaczy.
A inni są szczęśliwi, korzystając z pakietów SPA nad naszym Bałtykiem - mówi Koczorowska-Górecka. Wczasy połączone z zabiegami leczniczymi, odchudzającymi i poprawiającymi urodę stają się coraz popularniejsze. - Modne stało się kupowanie kilkudniowych pobytów tego typu w prezencie. Drukujemy nawet specjalne zaproszenia dla obdarowywanych - opowiada Ireneusz Pietroń z Sanatorium Panorama Morska w Jarosławcu. - Aquapark z podgrzewaną przez cały rok wodą, masaże relaksacyjne, zabiegi kosmetyczne, fitness, kuracje odchudzające i lecznicze, solaria i sauny to teraz standard, z którego Polacy coraz częściej korzystają - dodaje.
Jednak cena wypoczynku w Polsce wcale nie musi być niższa niż dalekie wojaże. - Kiedyś rezygnowaliśmy z wyjazdów zagranicznych, by zaoszczędzić. Dziś ceny się wyrównują. Za pobyt w wysokiej klasy hotelu z pełnym wyżywieniem i atrakcjami w Turcji zapłacimy prawie tyle samo, co za wypoczynek nad Bałtykiem - pokazują ceny w folderach przedstawiciele biur. - Przez wiele lat jeździłem z rodziną do Mielna. Wolałem sprawdzone miejsce niż ryzyko zawodu egzotycznymi wycieczkami. W Internecie można przeczytać różne komentarze oszukanych przez biura podróży. W zeszłym roku znajomi namówili mnie jednak do wyjazdu last minute, do Chorwacji. Jestem zadowolony. Nie wydałem dużo więcej niż w Polsce - mówi odwiedzający targi Jerzy Piątkowski.
Nie wszyscy jednak pomysłu na ciekawy i tani urlop szukają w folderach biur podróży. - Warto sprawdzać oferty przewoźników w internecie - poleca Marek Kodzik. - Można tam znaleźć ciekawe promocje, np. loty w najróżniejsze kierunki, dosłownie za kilka euro. Ja tak ostatnio podróżowałem do Saragossy. Cały koszt zamknął się w 600 zł. Tyle tylko, że nigdy nie wiadomo, kiedy się trafi wymarzona oferta. Trzeba być spontanicznym i łapać okazje - dodaje.
Źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz